Pocztówki dźwiękowe...

środa, 2 lutego 2011

I mały artykuł w portalu globalnym postcrossing.com: Polish sounds postcards
Dla niewtajemniczonych:

Pocztówka dźwiękowa – odmiana płyty gramofonowej produkowana w PRL-u i krajach bloku radzieckiego od początku lat 60. do połowy lat 70. XX wieku. Nazwa pochodzi od podłoża – standardowej pocztówki o całkowicie obojętnej treści, która była podłożem mechanicznym (nośnikiem). Na pocztówce laminowano cienką warstwę tworzywa sztucznego w którym wytłoczone były rowki z analogowym zapisem dźwięku, a na środku wykonywano otwór pozwalający na położenie jej na talerzu gramofonu. Odtwarzane były z prędkością 45 obr/min.

Początkowo pocztówki dźwiękowe powstawały tylko w formacie C6 (wymiar widokówki), a następnie zbliżały się rozmiarem do koperty singla. Na najwcześniejszych pocztówkach dźwiękowych mieścił się tylko jeden utwór, te późniejsze zawierały już z reguły dwa (często kompletnie niezwiązane ze sobą) utwory.

Pocztówki produkowane były głównie przez niewielkie firmy prywatne. Ze względu na prymitywną technologię w jakiej były wykonywane, jakość nagrania była niska. Na pocztówkach dźwiękowych nagrywano zazwyczaj melodie z czołówki zachodnich list przebojów. Źródłem były przywożone z tzw. "zachodu" płyty lub nagrania z Radia Luksemburg. Po drugiej stronie za pomocą niewielkiej pieczątki nanoszono nazwę utworu i jego wykonawcę.

Od połowy lat 60. płyty o formacie podwójnej pocztówki wydawały też Muza, Pronit, Ruch, KAW, a od połowy lat 70. także Tonpress. Początkowo były one wykonane w całości z tworzywa sztucznego, później zawierały wielokolorowy podkład pokryty cienką warstwą tworzywa sztucznego. Nagrywano na nich dwie melodie. Oficjalne płyty nie cieszyły się tak dużym powodzeniem jak płyty produkowane przez wydawców prywatnych. Wydawano na nich utwory polskich wykonawców, w tym sporo rzadkich nagrań radiowych oraz licencjonowane nagrania zagraniczne.

Natomiast prywatne firmy tłoczyły swoje pocztówki z całkowitym pomijaniem praw autorskich, a pomimo tego były początkowo relatywnie drogie, bo w połowie lat 60. XX wieku kosztowały około 18 zł; niemniej ich cena zaczęła spadać w miarę wzrostu ich popularności i pod koniec lat 60. i w początkach 70. kosztowały od 2,50 zł (pocztówki legalnie wydawane przez wytwórnie płytowe) do 5 zł (pocztówki pirackie). W miejscowościach turystycznych można było nagrać w prymitywnych studiach w ten sposób pozdrowienia i wysłać je jak normalną kartkę pocztową. Do odtwarzania pocztówek dźwiękowych używano początkowo gramofonów o nazwie Karolinka[1], a później Bambino produkowanych w Łodzi przez firmę Fonica, ale także odtwarzano je na wysokiej klasy gramofonach, które jednak były w tamtych czasach mało popularne – ze względu na cenę.

W latach 70. pocztówki zostały wyparte przez nagrania amatorskie dokonywane przy pomocy magnetofonów szpulowych.

3 komentarze:

Versus pisze...

Niedawno dołączyłem do postcrossing.com. . Czy pocztówki muszą być wysyłane z miejsc poza moim zamieszkaniem, czy mogą to być początkowo pocztówki z mojego miasta? Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga - reversedmind.blogspot.com

Cleo-inspire pisze...

Ciekawe informacje.

Anonimowy pisze...

20 year-old Software Consultant Arri Sandland, hailing from Etobicoke enjoys watching movies like Prom Night in Mississippi and Cosplaying. Took a trip to Carioca Landscapes between the Mountain and the Sea and drives a 3500. odwiedz strone

Prześlij komentarz